Wyzwanie majowe, czyli moich postanowień noworocznych c.d.

1 stycznia w moich postanowieniach noworocznych  obiecałam Wam, że raz w miesiącu będę wdrażała nowe nawyki,  a następnie opisywała je na blogu. Nastał piękny i zimny maj, więc pora na kolejne wyzwanie/nawyk.

Już 4 miesiące dzięki Wam trwam w moim noworocznym postanowieniu. Jestem pewna, że gdybym nie pisała bloga a Wy byście go nie czytali i mi nie kibicowali dawno już bym zapomniała o moim postanowieniu. Okazuje się bowiem, że im dalej od 1 stycznia nasze szanse na zrealizowanie noworocznych postanowień maleją.

Badania University of Scranton pokazują, że tylko 8% osób wytrwa w postanowieniach noworocznych do końca roku ( mam nadzieję, że dotrwam).

Badania te pokazują również, że :

  1. 25% postanawiających zrezygnuje już po pierwszym tygodniu
  2. 29% po dwóch
  3. 36%  odpuści po miesiącu
  4. a 50% w ciągu pierwszego pół roku.

Jak widać pierwsze pół roku jest bardzo ważne, pozostało mi jeszcze tylko 2 miesiące, a później jeszcze tylko 6 miesięcy:-)

Jakie nawyki wdrożyłam do tej pory oraz czy się z nich wywiązuję? Przeczytacie o tym we wpisie z 6 kwietnia pt. Czy wywiązuję się z postanowień noworocznych?

W miesiącu maju postanowiłam wdrożyć tylko jeden nawyk , ale za to wyjątkowo trudny, przynajmniej dla mnie. Mój nawyk to planowanie posiłków. Co prawda wdrażałam już kiedyś ten nawyk przy moim projekcie odchudzanie, jednak zauważyłam, że nie wywiązuje się z niego zbyt dobrze . Dlatego postanowiłam go udoskonalić i regularnie stosować.

  1. Zaktualizowałam moją „listę potraw”,  które zwykle jem sama lub lubi jeść je moja rodzina. Zapisałam tylko te potrawy, które faktycznie jemy i oczywiście tylko te, które są zdrowe.
  2. Zauważyłam, że planowanie posiłków na cały tydzień w moim przypadku nie działa. Dlatego postanowiłam, że będę planować co 2 dni, ponieważ zwykle co 2 dni robię zakupy.
  3.  Na początku zaglądam do lodówki, zamrażalnika oraz kuchennych szafek i sprawdzam co aktualnie się w nich znajduje. Wyrzucam wszystkie produkty, które są nieświeże. Uwielbiam jeść świeże rzeczy , dlatego tak często robię zakupy.
  4. Na podstawie obecnych zasobów lodówki oraz listy posiłków wspólnie z mężem sporządzam dokładny plan posiłków na 2 dni oraz planujemy kto będzie co gotował. Uznaliśmy, że będziemy planować posiłki na 2 dni również z tego względu,  że niektóre potrawy ( np. zupę) jemy tą sama przez 2 dni , co oszczędza nasz czas .
  5. Spisuję potrawy na komputerze i wieszam listę na lodówce.
  6. Następnie robimy plan zakupów i ustalamy co kto ma kupić.
  7. Gotowanie zajmuje trochę czasu, dlatego wpisuję je sobie w swój plan dnia. W plan dnia wpisuję również orientacyjne godziny posiłków.

Przećwiczyliśmy ten system w weekend i poszło bardzo dobrze, chociaż przyznam, że zajmuje to trochę czasu.  Jednak przyjemność tego, że wiemy co zjemy i wiemy, że jest to smaczne i świeże jest nieoceniona.

Dodano: 4 maja 2017 Kategoria: Dla zdrowia, Motywacja, Projekt odchudzanie Tagi: , , , Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

UE Innowacyjna Gospodarka
UE

DOTACJE NA INNOWACJE - INWESTUJEMY W WASZĄ PRZYSZŁOŚĆ

© 2014 wpogonizazdrowiem.pl

Tworzenie stron www Veden.pl